8 listopada 2011

Fresh stuff

Szkoła....wszystko przygniata szkoła.
Na dodatek przechodzę etap egzystencjalnej paniki - w czwartek kończę 18 lat!
Już zdążyłam nazwać ten dzień CZARNYM czwartkiem

Ale przejdźmy do rzeczy...
Mało mam ostatnio czasu na eksperymenty z makijażem i zazwyczaj robię coś prostego i mało ekstrawaganckiego.

Pierwszy, szary - efekt jesiennej chandry i złego humoru. Spokojne, stonowane odcienie szarego brązu, z wykorzystaniem starej paletki cieni, której nazwy nikt już chyba nie pamięta.


Drugi, srebrzysty - coś na rozświetlenie jesiennych dni, chociaż znowu w chłodnych odcieniach. Z użyciem dwóch kolorów z paletki Sleek MakeUP -  matowy czarny i na to połyskujący grafitowy.



Nuda...?
Wiem, że nuda, ale cierpię na brak inspiracji.
Może jakieś propozycje?
Są one bardzo mile widziane ;)



2 komentarze:

  1. Koktajl Mołotowa8 listopada 2011 23:05

    Czemu nuda? Mnie się tam bardzo podoba! :)
    Co prawda mi by za Chiny Maliny taki makijaż nie pasował, ale jest ciekawy, naprawdę! I świetnie na Twoich oczach wygląda! <3
    A z tym Czarnym Czwartkiem nie przesadzaj- fajnie jest być pełnoletnim, bo tak czy siak możesz zostać nadal dzieckiem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podoba :)
    Inspiracje? Hmmm...
    Już wiem zrobisz mi na 100dniówkę?

    OdpowiedzUsuń